Przedstawiam Wam rower. Mój rower. Najpiękniejszy rower na
świecie (wszystkie głosy sprzeciwu zostaną przeze mnie zignorowane).
Jest
cudowny. Idealny. Prześliczny. Zachwyca pod każdym względem. Nieliczne
wady tylko dodają mu uroku (czyż te zardzewiałe błotniki nie są
słodkie?). A te odblaski słońca na obręczach kół...Cudo. Jest
fantastyczny. I jeszcze ten kolor - doskonały. Mój rower jak z bajki.
Zniewala. Olśniewa. Urzeka. Chyba się zakochałam :)
Normal
...
piątek, 28 lutego 2014
wtorek, 25 lutego 2014
Karnawał w Wenecji! - Carnevale a Venezia!
Trwa karnawał! W niedzielę byłam w Wenecji,
aby poczuć i zobaczyć jak to naprawdę wygląda.
Najważniejszym momentem jest
tzw. Volo dell’Agnelo (Lot Anioła), który oficjalnie otwiera obchody karnawału
na Piazza San Marco. Julia Nasi, zwyciężczyni zeszłorocznego karnawałowego konkursu
piękności, w obficie zdobionej sukni zjechała na linie z dzwonnicy wprost w objęcia
tłumu. Niestety pociągi we Włoszech też potrafią się spóźnić, a dodatkowo inauguracja
karnawału...
sobota, 22 lutego 2014
Chcesz do mnie przyjechać? - Vuoi venire da me?

Czyli krótki opis jak najłatwiej dotrzeć do Ferrary.
Możliwości jest kilka:
Lot Warszawa – Bolonia (ew. Warszawa – Wenecja).
Do wyboru są dwie linie: rodzimy LOT lub taniutki Ryanair. Z oczywistych
względów zachęcam do wybrania opcji numer dwa :D (swoją drogą, wiecie, że od
niedawna Ryanair zezwolił na dodatkową torebkę w bagażu podręcznym?). Z
lotniska w Bolonii do Ferrary polecam busik. Przejazd kosztuje 15 euro i trwa
ok. 45 minut. Istnieje też możliwość zredukowania kosztów dojazdu poprzez
podzielenie...
czwartek, 20 lutego 2014
Na początek - All’inizio
Dzisiaj mija dokładnie tydzień od mojego przyjazdu do Włoch, w trakcie
którego: uganiałam się po sklepach w poszukiwaniu wygodnej poduszki i ciepłego
kocyka (spanie pod kurtką okazało się zdecydowanie niewygodne), zaczęłam uczyć
się robić oszczędne zakupy (czy wszystko wszędzie jest takie drogie?),
spacerowałam po ulicach starego miasta (zdążyłam się trzy razy zgubić i
odnaleźć, bo po co brać ze sobą mapę), poznałam nowych ludzi (i mam
nadzieję, że poznam jeszcze kolejnych) i
po prostu się aklimatyzowałam....
Subskrybuj:
Posty (Atom)