czwartek, 20 lutego 2014

Na początek - All’inizio

Dzisiaj mija dokładnie tydzień od mojego przyjazdu do Włoch, w trakcie którego: uganiałam się po sklepach w poszukiwaniu wygodnej poduszki i ciepłego kocyka (spanie pod kurtką okazało się zdecydowanie niewygodne), zaczęłam uczyć się robić oszczędne zakupy (czy wszystko wszędzie jest takie drogie?), spacerowałam po ulicach starego miasta (zdążyłam się trzy razy zgubić i odnaleźć, bo po co brać ze sobą mapę), poznałam nowych ludzi (i mam nadzieję, że poznam jeszcze kolejnych) i po prostu się aklimatyzowałam. Podsumowując, żyję i mam się bardzo dobrze. I dla osób martwiących się jak ja przeżyję, przecież nie umiem gotować: Nie martwcie się! Sosy w słoikach są naprawdę smaczne (pesto – mniam!!!) i do tego tak łatwo je podgrzać :D Makaron też mi wychodzi. Al dente! 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz